niedziela, 28 czerwca 2015

Pikowanie

W tytule zawarłam swoje obecne poczynania. Tak, właśnie po odbytym kursie w Szkole Patchworku w Warszawie u Anny Sławińskiej zabrałam się za pikowanie. Przygotowałam sobie kilka "kanapek" (tak nazywają się warstwy materiału z ociepliną), na których się właśnie pikuje. Początkowo szło mi dość niezgrabnie, nie mogłam zgrać maszyny z rękami, ale po pewnym czasie jakoś się udało i szyłam tak, jak chciałam. Samo pikowanie nie jest łatwe,trzeba się mocno skupić, żeby dokładnie prowadzić maszynę.
Powiem tak - jest trudno, ale wciąga i coraz bardziej mi się ta zabawa podoba. Teraz, jak patrzę na wzór, to umiem go sobie przełożyć na szycie. To nie jest takie zwykłe szycie, to jest tworzenie wzorów za pomocą linii. Zobaczcie moje poczynania proszę:





                                                                              


A teraz kilka fotek z mojego ogrodu, zobaczcie jakie to piękności są w nim ukryte.








Do zobaczenia! Pozdrawiam serdecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz