Kochani!
Na wstępie chciałam wszystkim odwiedzających mojego bloga serdecznie podziękować za odwiedziny. Dla wytrwałych mam dobrą nowinę, będę pisała więcej bo wiele dzieję się w moim umyśle, co przekłada się na wykonywane przeze mnie prace. Dziś opowiem Wam o jednej z nich. Pewnego wieczora śledząc różne blogi natknęłam się na blog Anny Sławińskiej, która tworzy piękne obrazy różnymi technikami z materiałów./polecam/ Chciałam poznać artystkę i nauczyć się szyć patchworki podobnie jak ona. Ania prowadzi Szkolę Patchworku w Warszawie. Pojechałam na kilka lekcji do niej, zaraziła mnie swoim podejściem do sztuki jakim jest patchwork. To ogromna dziedzina szycia na maszynie, bardzo wciągająca. Mnie pochłonęła. Zaczęłam zbierać różnego rodzaju materiały z czystej bawełny, bo z takowej powstają te cudeńka. Po wielu dniach rozważań, dobierania materiałów powstała taka oto podkładka. To moja pierwsza, jest z wieloma błędami, ale trzeba dużo szyć, żeby nabierać wprawy i budować kunszt szycia. Im więcej szyjesz tym lepiej to wychodzi i jest ładniejsze. Trochę sobie poszalałam pikując, ale też bym wiele jeszcze sobie życzyła, żeby było ładniejsze. Ale nic, życie przede mną - tylko szyć i szyć, a tu jeszcze mam wiele zainteresowań o których w następnym wejściu. Dzisiaj tyle i kilka zdjęć.